Pewnej młodej uczonej, która cieszyła się świeżo otrzymanym tytułem profesorskim, ktoś z przyjaciół postawił pytanie: Czy ty jesteś szczęśliwa? Zdawkowo potwierdziła, lecz w tej jednej chwili stało się coś, co odebrało jej radość życia. Uświadomiła sobie, że wprawdzie naukowo i zawodowo była spełniona, to jednak nie mogła o sobie powiedzieć, że jest szczęśliwa. W jej sukcesie nie było Boga. Uważała, że wszystko sama osiągnęła, za wszelką cenę realizując swoje ambicje w ogromnym poranieniu własnej duszy. I tak podziwiana przez wielu stanęła na szczycie światowego sukcesu z poplątanym życiem, w poplątanych relacjach i poplątaną głową. Bóg kolejny raz podał jej rękę, ale trzeba by było odrzucić logikę tego świata i z pokorą Jego przyjąć z Jego logiką i Jego porządkiem. To okazuje się o wiele trudniejsze, niż osiąganie doczesnych wartości.
W Ewangelii dzisiejszej Uroczystości Wszystkich Świętych Jezus dziewięciokrotnie powtarza słowo: błogosławieni. W dosłownym tłumaczeniu makarioi znaczy - szczęśliwi. Za każdym z tych słów jest klucz dany uczniom do zmiany myślenia. Po to, by żyjąc na tym świecie nie stracili prawdziwej miłości Boga i bliźniego.
Dziś, Bóg pokazując mi najpiękniejszą część Jego Kościoła, o której mówimy - Świętych Obcowanie.
Wspólnotę kochanych i kochających i to tak najpełniej, bezwarunkowo i na zawsze.
Dzięki Jezusowi już teraz mogę być jej uczestnikiem, przez udział w Uczcie Eucharystycznej – uczcie Boga i świętych oraz przez słuchanie i życie według Jego słowa (por. Łk 11,28)
Staje więc dziś przed każdym z nas pytanie:
Czy jestem szczęśliwy?