Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Druga Niedziela Wielkanocna - Ewangelia według św. Jana 1, 19-31

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»
Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».
Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć..


Komentarz

Pytania nurtujące nasze głowy przybierają dzisiaj zaostrzoną formę. Jest ona tym ostrzejsza, że nie mamy zadowalających na nie odpowiedzi. Przeplatająca się śmierć z życiem, zdrowie z chorobą, władza z wolnością, miłość z grzechem i wiele innych sprzeczności, zawirowuje nasze myślenie, naszą pracę i nasze relacje. Spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem, w swym absolutnie ponadczasowym wymiarze jawi się jako jedyne, prawdziwie porządkujące Chaos, jaki jest w nas i wokół nas.

Dlaczego właśnie to spotkanie?

Bo ono trwa! Zmieniają się osoby, a On jest! Znakiem rozpoznawalnym żyjącego Jezusa są Jego śmiertelne rany.  To jest fakt, a nie dezaktualizujący się trick z Hollywood. Jezus Zmartwychwstały jest żywy w ludzkiej postaci, choć inną kategorią ludzkiej egzystencji. Jest  człowiekiem w ciele uwielbionym, któremu nie zagraża niebezpieczeństwo śmierci. Podlega zmysłowemu doświadczeniu innych ludzi, lecz wykracza daleko poza jego możliwości poznawcze. Przenosi się aktem woli z miejsca na miejsce; je, ale nie musi jeść, raz jest zmaterializowany, raz się dematerializuje; rozpoznawalny jest wtedy, kiedy On o tym zadecyduje.

Opisane w Ewangelii spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym było spotkaniem również fizycznym. Jezus, mówiąc: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli, zaznaczył, że to spotkanie może odbyć się  tylko na płaszczyźnie duchowej, gdzie wiara przechodzi w pewność. Cały kontekst wypowiedzi związany z niedowiarstwem Tomasza oraz określenie błogosławieni  wskazuje na większą rangę spotkania opartego tylko na wierze. Ponieważ nigdzie nie mamy wzmianki o spotkaniu Zmartwychwstałego z Jego Matką, to możemy spokojnie przyjąć, że ta ocena przede wszystkim Jej dotyczy. W tej przestrzeni jest również miejsce dla nas.

Skoro Jezus zmartwychwstał to i my razem z Nim zmartwychwstaniemy. Jest to najbardziej rewolucyjna informacja w dziejach ludzkości. Ten, kto tego doświadcza, przeżywa całkowite przewartościowanie swojego myślenia, zupełnie inaczej  patrzy na życie i śmierć; na zdrowie i chorobę; na grzech i na miłość oraz na wszystko, co jest z tym związane.

Zwycięstwo nad śmiercią jest u Jezusa integralnie związane z zadośćuczynieniem za ludzki grzech. Będąc prawdziwym człowiekiem, dzięki Boskiej naturze zmartwychwstał, dzięki Boskiej naturze zbilansował wszystkie nasze grzechy. Jest to jedyny w dziejach świata akt prawdziwego wyzwolenia człowieka z niewoli, w którą sam się wpędził, a z której sam wyjść nie może. Dlatego też Zmartwychwstały zwraca się do Apostołów, ustanowionych przez Niego misjonarzy prawdziwej wolności, słowami: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Tak uposażeni mogą ruszać z  posługą prawdziwej wolności  w świat i w jego historię.

Uwolniony człowiek może wejść w najpiękniejszą i najbardziej kreatywną relację z Bogiem. Uwolniony od zwątpienia Tomasz wypowiada kluczowe słowa: Pan mój i Bóg mój. Diabeł wie, że Chrystus zmartwychwstał, lecz nigdy nie wypowie słowa – mój, słowa wyrażającego miłość.  Diabeł wie, że Chrystus jest Panem i że jest Bogiem, lecz bez tego mój, nic mu z tej wiedzy.

W tym czasie wyjątkowego zniewolenia warto sobie postawić pytanie: - czy kiedykolwiek w swoim życiu, doświadczając Jezusa Zmartwychwstałego, powiedziałem świadomie i z całym przekonaniem: Pan mój i Bóg mój!

 

 

Ks. Lucjan Bielas