![]() |
"Śpieszmy się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą..."
Powtarzamy często te słowa ks. Twardowskiego, za każdym razem – gdy umiera ktoś bliski – zaskoczeni faktem, że naprawdę odchodzą.
27 maja 2020 r. z grona tarnowskich architektów odeszła Agnieszka Jaderny-Gawron. (l. 51)
Młoda, śliczna, kreatywna, energiczna..., pochłonięta projektami, ale pilnująca również domowego ogniska; w zabieganiu wokół spraw przyziemnych nie zapominająca o sprawach duchowych.
Szukająca piękna nie tylko w architekturze, realizująca się też w upiększaniu wszystkiego, co ją otaczało, nawet małych przedmiotów, które w wolnych chwilach zdobiła techniką decoupage'u oraz w dopieszczaniu otaczającego Jej dom, przebarwiającego się w różnych porach roku ogrodu – ostatnio budzącego się wiosenną paletą barw, z żółtymi akcentami Jej ulubionych tulipanów...
|
„Jezus zapłakał.”
Umarł Łazarz, brat Marii i Marty i to nad jego śmiercią zapłakał Jezus.
Ile razy płakaliśmy nad grobem kogoś bliskiego zastanawiając się – dlaczego?
Dlaczego odchodzą od nas matki, dzieci, synowie, ojcowe, ukochani dziadkowie, bez których nie wyobrażamy sobie świąt?
Dlaczego nie możemy ich zatrzymać?
Któż z nas nie czuł strasznej bezsilności wobec śmierci?
Śmierć byłaby straszna, gdyby nie nadzieja,
że Bóg jest z nami,
że kiedyś zmartwychwstaniemy i będziemy z Nim już na wieki.
Żal mi ludzi, którzy nie mają tej wiary.
Umiera ktoś bliski, pochowamy go i… koniec. I nic już nie ma.
– Okropna perspektywa.
Więc po co żyć? Po co znosić trudy, po co zmagać się z szarą rzeczywistością, po co starać się być przyzwoitym i uczciwym, po co pracować? Przecież to wszystko bez sensu, skoro kończy się śmiercią i wrzuceniem ciała do grobu.
Wielu ludzi próbowało wymyślić eliksir długowieczności. Chciało pokonać śmierć, wciąż być pięknym i młodym, nie chorować, nie umierać. Wielu marzyło, że wymyśli taki eliksir i dzięki niemu zdobędzie fortunę !!!!!!!!!!
Wielu oddałoby wszystko za taki eliksir.
A przecież Bóg daje nam go za darmo. I niczego w zamian nie chce.
Ten eliksir to wiara.
„Panie gdybyś tu był mój brat by nie umarł”.
Marta uwierzyła.
Jej słowa uczą nas nadziei i sprawiają, że ufamy, że w godzinę śmierci nie jesteśmy sami, że jest z nami Bóg.
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”
Wierzysz w to?
Mam nadzieję, że kiedyś usłyszę słowa – Agnieszko, wyjdź na zewnątrz.
A ty?